Powrót Astroholika: co dalej z blogiem o kosmosie?
28 października 2024 roku na stronie Astroholik.pl pojawił się ostatni wpis. Strona przez długi czas była nieaktywna, mimo ambitnych planów i dopracowanego designu. Dziś jednak wracamy! Co dalej z Astroholikiem i czego możesz się spodziewać w najbliższym czasie? Sprawdź, jak blog o kosmosie wraca na orbitę.
Hej, tu Astroholik. Wracam.
28 października 2024 roku pojawił się ostatni wpis na tej stronie. Były wielkie plany, było serce włożone w każdy szczegół graficzny i… no właśnie – a potem było długo nic.
Nie wszystko poszło zgodnie z planem. Motywacja siadła, życie zaskoczyło, a blog, mimo świetnego startu, utknął w martwym punkcie.
Ale nie zniknąłem całkiem. Obserwowałem, jak temat kosmosu ciągle zyskuje na popularności – Artemis, SpaceX, nowi astronauta influencerzy, coraz więcej fascynujących misji i odkryć. I chyba właśnie to dało mi impuls, żeby wrócić.
Co dalej z Astroholikiem?
Planuję, by Astroholik był miejscem dla ciekawych ludzi, którzy lubią patrzeć w niebo, ale chcą też rozumieć, co tam naprawdę się dzieje. Chcę łączyć pasję do nauki z prostym, przystępnym językiem.
Na co możesz liczyć w najbliższym czasie?
Nowe artykuły – o misjach, planetach, technologii i astronomii.
Kosmiczne ciekawostki – krótkie formy na social media i bloga.
Newsletter (wkrótce) – żebyś był na bieżąco, bez szukania.
Nowe funkcje strony – np. kalendarz wydarzeń astronomicznych.
A jeśli tu jesteś…
…to dzięki. Serio. To, że jeszcze ktoś zagląda na Astroholika, daje mi kopa.
Daj znać w komentarzu albo przez social media, co chciałbyś tu zobaczyć. Twórzmy to miejsce razem.
Do zobaczenia w następnym wpisie – tym razem naprawdę niedługo.
🚀 Na koniec – trochę od serca
Zbudowanie czegoś od zera to zawsze wyzwanie. Czasem trzeba się potknąć, zniknąć na chwilę, żeby wrócić silniejszym i z nową perspektywą. Astroholik to nie tylko strona – to moja osobista podróż przez fascynujący świat astronomii, nauki i… pasji, która nie daje o sobie zapomnieć.
Zostań na dłużej. Przed nami mnóstwo tematów do odkrycia. I kto wie – może wspólnie stworzymy coś naprawdę kosmicznego?